Rotawirusy – objawy, które najczęściej pojawiają się przy rotawirusach

Ostra biegunka i intensywne wymioty? Bardzo prawdopodobne, że dziecko zaraziło się rotawirusem. O tej choroby słyszał w zasadzie każdy rodzic, gdyż infekcja rotawirusowa to coś, co bardzo często spotyka dzieci. Mowa tutaj przede wszystkim o dzieciach do 3. roku życia, ale też do niemowlaków.

W ich przypadku rotawirusy mogą stanowić szczególne zagrożenie i niebezpieczeństwo, gdyż bardzo szybko może dojść do odwodnienia. W związku z tym każdy rodzic powinien wiedzieć jakie są objawy rotawirusa, aby móc w odpowiedni sposób i jak najszybciej zareagować. W niektórych przypadkach czas może się okazać wręcz kluczowy. Same rotawirusy są bardzo zakaźne i mogą przenosić się na przykład poprzez kontakt, dlatego często nazywa się „chorobą brudnych rąk”.

Z tego też powodu bardzo łatwo o to, by zaraziło się całe przedszkole albo żłobek. Warto więc od samego początku wpajać dziecko zasady odpowiedniej higieny. Same rotawirusy szkodą przede wszystkim naszemu żołądkowi oraz jelitom, uszkadzając nabłonek kosmków jelitowych. Jakie są najczęstsze objawy związane z infekcją rotawirusami? Zaliczamy do nich:

  • gorączka (nawet do 40 stopni Celsjusza),
  • intensywne wymioty,
  • wodnista biegunka,
  • utrata apetytu i łaknienia,
  • odwodnienie.

W momencie, gdy zauważymy te właśnie objawy możemy przypuszczać, że dziecko zaraziło się rotawirusem. Odwodnienie to w tym przypadku niejako wypadkowa wymiotów oraz biegunki, kiedy organizm dziecka traci bardzo dużo płynów. Szczególnie szybko dzieje się to w przypadku niemowlaków i małych dzieci, dlatego też najważniejsza jest błyskawiczna reakcja rodziców. Inne objawy takie jak brak energii, apetytu czy łaknienia to także oznaki, że dziecko może mieć infekcję rotawirusową.

Oczywiście warto konsultować podejmowane działania z lekarzem – pediatra z pewnością pomoże nam podjąć właściwe kroki. Do najpopularniejszych sposobów walki z rotawirusami należą przede wszystkim odpowiednie nawadnianie chorego, a przy nieco bardziej poważnych problemach konieczna może być wizyta w szpitalu, gdzie dziecko otrzyma dożylne wlewy kroplowe. Dobrym pomysłem jest więc szczepienie na rotawirusy – choć nie jest finansowane przez państwo (tak jak szczepienia obowiązkowe) to koszt kilkuset złotych jest naprawdę niewielką ceną za bezpieczeństwo naszego dziecka. Szczepionki nie uchronią przed zakażaniem rotawirusem, lecz w zasadzie zagwarantują lżejszy przebieg infekcji, dzięki czemu maleją szanse na to, aby wymaga była hospitalizacja dziecka z powodu dużego odwodnienia organizmu.